Home Dla Ciała Dla czytelników – cz. 2

Dla czytelników – cz. 2

harmonia

Byłoby z pewnością trudno znaleźć zrozumienie w parlamencie dla pomysłu powołania Ministerstwa Wakacji, ale po to jest prasa, aby czasem dawać decydentom do zrozumienia, że ustanawianie co roku nowego święta państwowego z okazji zmiany ustroju niczego nie załatwi poza zaspokojeniem ich politycznych ambicji. Mnie akurat marzy się sytuacja, w której każdy młody człowiek dostaje szansę spędzenia wakacji na obozie rekreacyjno-sportowym. I to za niewielkie pieniądze! Jeżeli budżet naszego kraju nie stopniał w sposób zasadniczy po zapłaceniu 10 milionów australijskiej piosenkarce za kilka piosenek zaśpiewanych tuzom Solidarności, oznacza to, że stać nas na więcej. A tak na marginesie: Za te 10 milionów mielibyśmy 150 całowakacyjnych obozów dla młodzieży – czy naprawdę nasz kraj został zainfekowany plagą niedowartościowanych polityków, którzy szukają każdej okazji, aby tylko ktoś wieszał im nowe medale na zapadniętych klatkach?

Pozwolę sobie trochę pomarzyć. W moich marzeniach na łamach prasy oraz w internecie pojawiają się ogłoszenia następującej treści: „Zapraszamy młodzież w wieku od lat 10 do 110 na miesięczny obóz sportowy za skromną opłatą 500 z! [dla członka rodzin uboższych połowa tej sumy]. Gdybym był bardziej zasadniczy, dopisałbym grubym drukiem: „Niezgłoszenie się będzie surowo karane!”

Zbyt optymistyczne? To po diabła była ta cała rewolucja społeczno-ustrojowa? Po to, aby nasycić egoistyczne ambicje nowowypasionych decydentów? Czy to znaczy, że oni robili tę rewolucję dla siebie? A przecież czas najwyższy powiedzieć: Panowie, wy jesteście zabytki! Cenimy was, dziękujemy, ale wasz czas już minął, mamy teraz inne cele oraz inne zadania. W każdym cywilizowanym kraju wszystko przygotowuje się przede wszystkim pod kątem dbania o przyszłość nowych pokoleń. Najwyższy czas, aby niedocenieni i niedopieszczeni przez życie kombatanci nareszcie zdali sobie z tego sprawę.

Gdzie podziały się te niesłychanie ważne czwartki lekkoatletyczne dla młodzieży z całej Polski, która miała możliwość sprawdzenia się, a z czasem stawała na podium olimpijskim? Niedawno na łamach KiF przypomniała ten gorący problem Irena Szewińska, której talent ujawnił się podczas jednego z takich czwartków.

Niestety, drodzy młodzi Czytelnicy, dla Was pozostaje już tylko internet. Zamiast zdrowego spędzenia wakacji na świeżym powietrzu, będziecie jak dotąd prasować tyłki na fotelach przed ekranami monitorów, bo panowie kombatanci muszą mieć pieniądze przede wszystkim na budowanie własnych pomników.

Trochę za późno piszę o tym wszystkim, mój głos w tej sprawie będzie tylko głosem refleksji. Kiedy więc, drodzy Czytelnicy, będziecie latem snuć się po blokowiskach, bo Waszych rodziców nie stać na zapewnienie Wam godnego wypoczynku, pomyślcie o tych wszystkich „bohaterach” z pierwszych stron gazet, którzy zapłacą każde 10 milionów [z państwowego skarbca!], aby kolejny raz zaistnieć w świadomości zmęczonego społeczeństwa. Smutne to, ale ONI nigdy nie grzeszyli poczuciem humoru.

 

Leave a Reply